Richmont - Earl Grey Blue


Skład:
(czarna herbata, płatki bławatka, aromat bergamotki)

"Mieszanka czarnych herbat podkreślona cytrusowym aromatem bergamotki, nadającym jej pełen głębi smak. Bogactwo smaku zawdzięcza zestawieniu wysokogatunkowych herbat cejlońskich i assamskich z płatkami bławatka. 
Napar ma bursztynową barwę i doskonale komponuje się jako wykwintny dodatek do deserów. Po zaparzeniu aromat roznosi się po całym pomieszczeniu, zachęcając do spróbowania tej pysznej herbaty."

Przygoda z tą herbatą miała miejsce kilka lat temu, gdy szukałam wciąż ulubionej earl grey. Skusił mnie zapach, który czuć było z daleka przechodząc obok półki sklepowej. Coś cudownego. Tak się napaliłam, że przeżyłam ogromne rozczarowanie po zaparzeniu. Herbata może dobra, ale ten "roznoszący się po całym pomieszczeniu aromat" bardzo szybko ulatuje i nie jest to już dłużej earl grey. Zawiodłam się, ponieważ cena tego opakowania wynosiła wtedy około 15zł. Ostatnio kupiłam earl greya za około 3zł i wygrał bezapelacyjnie to starcie.


Wersja torebkowana (prawie 5 lat później): myślę, że smakuje nieco inaczej. Również nie jest tak bardzo aromatyczna, smak jest trochę płaski, odrobinę cierpki. Ogólnie nabrałam złych doświadczeń z tą marką, chociaż kreuje się na premium - jakościowo niestety do tego tytułu nie przystaje. Jest bardzo przeciętna.

Instagram