Skład: (herbata czarna 67.4%, kora cynamonu 9.2%, kardamon 7.6%, korzeń imbiru 7.3%, anyż gwieździsty 2.8%, aromat, goździki 0.9%, owoc papryki chili 0.9%, owoc pieprzu czarnego 0.6%, mielona laska wanilii 0.6%)
Ok, kupiłam kilka herbat z serii "herbata miesiąca" w Biedronce, ale muszę sobie obiecać, że nie dam się wciągnąć w kolekcjonowanie;) Zresztą one są nie w każdym sklepie, a już na pewno nie w czasie, kiedy powinny być dostępne. Tę np. kupiłam w kwietniu.
Pierwsze co mi się rzuca w oczy to błąd w nazwie i w składzie - (papryka) chili przez dwa "L". Ale to blednie po rozpakowaniu opakowania, bo zapach jest obłędny! Pachnie BARDZO wanilią, ale nie jest to mdły, słodki zapach - raczej jak idealnie przyprawione kremowe ciasteczko...
Smak nie jest pikantny, jak można by się spodziewać po "chili" (ale parzyłam tylko 5min, to dolna granica czasu z zalecenia producenta). Nie wymaga dodatku mleka, ponieważ jej smak jest bardzo mleczny i bez niego, to pewnie zasługa wanilii i aromatu. Na końcu wyczuwam odrobinę gorzkości, myślę, że nie będę jej parzyć dłużej z tego właśnie względu - jeśli będę miała ochotę na bardziej intensywny smak, zaparzę ją w mniejszej ilości wody, te 5 minut to maksymalny czas jak dla mnie. Zdecydowanie polecam, to jedna ze smaczniejszych masala chai w torebkach, jakie piłam. Jest esencją tego, co najbardziej w nich lubię - słodycz, kremowość, piekny zapach.
Otworzyłam dziś też opakowanie z Senchą o smaku mango, która pachnie nieziemsko... Jeśli wszystkie sezonówki Green Hills są takiej jakości jak Chili Chai, to chyba jednak rozważę tę kolekcję!