Zakupiłam w markecie tę herbatę, ponieważ byłam ciekawa dlaczego Basilur stworzył tańszą markę (herbata kosztowała 10zł za 85g). Opis brzmi bardzo zachęcająco. Wydaje mi się że jest to lepsza herbata niż np. lipton z tej samej półki, ale nie jest zachwycająca. W porównaniu do ostatnio próbowanego blue boya z Alchemii Smaków wypada strasznie blado. Jest cierpka i gorzka, a aromat bergamoty bardziej przytłaczający niż orzeźwiający. Oceniam oczywiście w kontekście marketówek, wśród których najgorzej nie wypada, ale po Basilurze spodziewałam się zdecydowanie czegoś lepszego. Choć wszystkie dotychczas próbowane herbaty od nich były ciężkie i bardzo wyraziste, ta od tego nie odstaje, ale brakuje jej w tym głębii.